Zestawienie czerni i czerwieni można kochać lub nienawidzić. Jednym te dwie barwy znajdujące się obok siebie kojarzą się z luksusem, innym z kiczem, a jeszcze innym z… symbolem anarchii. Mnie to połączenie niesamowicie się podoba, choć wcale z rzeczonym luksusem mi się nie kojarzy. Już bardziej z biedronką i… big-beatowym zespołem Czerwono-Czarni.
Jak widać, szwedzki designer Markus Johansson również należy do fanów tego kolorystycznego zestawienia. Projektując czerwono-czarną szafkę Walking Cabinet, sprawiającą wrażenie, jakby skręcała w różne strony, stworzył naprawdę niepowtarzalny mebel. W swojej twórczej pracy kieruje się swoimi słowami, które brzmią następująco: “Jedyne, co liczy się dla mnie to ciągły rozwój, kształtowanie oraz brak powtarzalności”.
Patrząc na tę szafkę mamy wrażenie, że jedynie zamarła na chwilę bez ruchu i tylko czeka, aż się odwrócimy, by znów zacząć się ruszać na wszystkie strony. Mebel ten składa się w zasadzie z dwóch szafek, jednej czerwonej i jednej czarnej, które równie dobrze można postawić osobno, co również da ciekawy efekt.