“Abecadło z pieca spadło, o ziemię się hukło, rozsypało się po kątach, strasznie się potłukło” – każdy chyba zna ten uwielbiany przez dzieci wiersz autorstwa Juliana Tuwima. I to właśnie o nim pomyślałam w pierwszej kolejności, kiedy tylko zobaczyłam komodę. Alfabetyczny mebel zaprojektowany został przez Kent and London.
Co jak co, ale tutaj – inaczej niż w rzeczonym wierszu – nie grozi nam żaden bałagan ani rozgardiasz. Nic się nie potłucze, nie złamie i nie zgubi. I nie chodzi tylko o wyrzeźbione w drewnie literki. Na myśli mam przede wszystkim przedmioty przechowywane w poszczególnych szufladach.
Wyobraźmy sobie problemy ze znalezieniem długopisu, ołówka czy notatnika. “W której to było szufladzie?” – myślimy i odsuwamy wszystkie po kolei. W końcu oczywiście znajdziemy to, czego akurat potrzebujemy, ale ile przy tym stracimy nerwów, to nasze. A tutaj – prosto: długopis będzie pod “D”, ołówek pod “O”, notatnik pod “N”. Kłopot może pojawić się niestety wtedy, gdy nie zapamiętamy, czy np. przyrząd do ostrzenia ołówków określiliśmy mianem temperówki, strugaczki, zastrugiwaczki czy ostrzałki.